Każdy z nas chciałby
znać tą magiczną liczbę zanim zacznie działać. Zastanawiamy się ile godzin
musimy "to" robić żeby być w tym dobrym? Rok, dwa a może dopiero
dziesięć lat pracy da wymarzony rezultat? Ciągłe węszenie, żeby zrobić tylko
"tyle ile potrzeba" staje się w obecnych czasach religią. Jesteśmy
przyzwyczajeni do nie wychodzenia poza swoją strefę komfortu i robienia tylko
tego co musimy. Nie robimy nic ponad to co zapewnia nam przetrwanie i co
jednocześnie jest jedynie przepisem na życie na średnim lub niskim poziomie.
Spora część społeczeństwa marzy, aby jedynie mieć święty spokój i 500 złotych
miesięcznie oraz aby dni mijały na błogim nieróbstwie. Mokre sny, w których
pojawia się wygrana w Lotto, która spowoduje, że nie będziemy zmuszeni do
codziennej pracy. Niestety, dla wielu ludzi to jedyna rzeczywistość jaką znają.
W filmie poniżej,
wspomniałem o liczbie 10 000 godzin, które są potrzebne aby osiągnąć
mistrzostwo. Pamiętajmy jednak ,że nie jest to sztywna zasada! Może w Twoim
przypadku, aby osiągnąć swój cel, będzie potrzebne 15 tysięcy godzin, a może
"jedynie" 5 tysięcy. Jednak należy pamiętać, że te tysiące godzin nie są łatwe do zdobycia. Jest to ciężka i tytaniczna praca - obowiązek, który
wykonujesz nawet wtedy gdy nie jesteś w nastroju, gdy za oknem pada deszcz i
przede wszystkim gdy wolałbyś leżeć w łóżku i jeść czajpsy.
W młodości
podpisywałem się pod życiem po najmniejszej linii oporu. Robiłem to co wszyscy
i nie brałem odpowiedzialności za swoje życie. Gdy ktoś odnosił sukces to
dyskredytowałem go szczęściem, a gdy mnie nie udało się czegoś zrealizować -
uważałem że to przez zbieg okoliczności. Bałem się pracy, chciałem jak
najszybszych rezultatów we wszystkich dziedzinach swojego życia. Pewnie już was
nudzi moje ciągłe powracanie do tematyki siłowni, ale znowu do niej wrócę bo to
dzięki niej nauczyłem się doceniać godziny które wkładam w różne czynności.
Najpierw chciałem zmienić swoje ciało w 60 dni. W ten sposób zacząłem ćwiczyć
"Insanity" z ShaunemT i myślałem że po tych 60 dniach będę wyglądał
jak sam instruktor programu. Zaskoczę was, ale jednak to nie wystarczyło. To
było bardzo ważne doświadczenie, które przede wszystkim nauczyło mnie pokory
oraz tego, że jeśli chce się osiągnąć
coś wielkiego - niezbędny jest czas. Bardzo dużo czasu.
Dlatego też
chciałbym zachęcić każdego z was do tego abyście nie bali się poświęcić dużej
ilości czasu i pracy na swój cel. Zastanów się nad tym za czym chcesz biec, a gdy zapadnie klamka - nie oglądaj się do
tyłu! Skoncentruj całą swoją energię na pracę nad tym wytyczonym celem. I
pamiętaj, że wiele razy nastąpi potknięcie, napotkasz na drodze przeszkody,
wiele razy będzie ci się wydawało że stoisz w miejscu lub nawet się cofasz. Ale
to wszystko to tylko etapy w drodze do realizacji marzeń. W drodze po cel
realizujesz archetypową podróż bohatera o której pisał Joseph Cambell.
Serdecznie polecam ci jego książkę "Bohater o tysiącu twarzy". Zdecyduj czego chcesz, po czym zacznij działać, wedle cytatu Tony Robbinsa: "The path to success is to take massive, determined action".
Pozdrawiam,
Wacław
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz